Malutka po zabiegach u weta- ogolone łapki i brzuszek .. Chudziutka, ale dzielna i silna.
Ale dość wymówek .. moja komórka tez robi całkiem niezłe zdjęcia - jak widać wyżej :)
Przygotowuję recenzje pędzli Maestro. Po prawie pół roku intensywnego użytkowania :)) Czyli solidnie wytestowane.
Lada moment pojawią się opisy poszczególnych pędzli do cieni, następnie pędzli do korektora.
Zapraszam :)
Biedna kicia! Oby szybciutko wyzdrowiała!
OdpowiedzUsuńOjej, a co kociakowi dolega?? :( Trzymam kciuki za nią, niech szybko wraca do zdrowia !! :*
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze kicia wyzdrowieje szybko w koncu :)
OdpowiedzUsuńA mi jakoś maestro średnio odpowiadają. Kupiłam ich parę, ale jakoś nie bardzo lubię większości używać.
OdpowiedzUsuńA co do koteczka, BIEDULKA! Ja też mam kotkę i ostatnio po miesiącu ciągłego wymiotowania, wielu badaniach i kroplówkach okazało się, że najprawdopodobniej jest chora na kocią bulimię. Po miesiącu od początku choroby dostała "kocie psychotropy", dzięki którym zapomniała, jakie były jej ostatnie przejścia i znowu jest naszą kochaną przytulaśną, gruchającą koteczką. TRZYMAM KCIUKI ZA WYZDROWIENIE!
Dzięki dziewczyny :) Ann, nie wiadomo co jej jest.. skomplikowana historia ze zmiennymi diagnozami.. nie chce tu o tym pisać.
OdpowiedzUsuńAnasie.. kocia bulimia... kto by pomyslał. Dobrze, że już wszystko ok.
Twoja kicia ma na imię Mała? Czy tylko tak ją tu nazwałaś. Bo to imię mojej :) Oby szybko wróciła do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńjak sie sprawuje pendzelek ten"skosny" do eyelinera??
OdpowiedzUsuńGunia, no to mamy te same imiona kotek :)
OdpowiedzUsuńBigBrownEyes- pędzelek jest ok, jego recenzja wkrótce :)
Kciuki za zdrówko kici...
OdpowiedzUsuńPędzle mają się dobrze rozumiem ? :-)