Ale bardziej wyrafinowaną słodycz, jak najbardziej. Taką dla mnie reprezentują
ORGANZA INDECENCE
Mój numer jeden! Po ten zapach sięgam najczęściej o każdej porze roku. Limitowana (i już niestety trudno dostępna) wersja Organzy Givenchy, nie ma nic wspólnego z klasykiem poza flakonikiem i nazwą.
Cudownie ciepła i otulająca Organza Indecence to głównie zapach korzenny z wyraźnymi nutami cynamonu.
Zapach reklamowany jako nie zawierający ani jednej nuty kwiatowej.
I tak OI to: paczula, cejloński cynamon, śliwka, wanilia, piżmo, ambra
Trwałość bardzo dobra. Mam nadzieję, że mój flakon wystarczy mi jeszcze na długo bo ceny pojedynczych egzemplarzy na allegro przyprawiają w tej chwili o zawrót głowy. Namiastkę zapachu OI można znaleźć w balsamie do ciała Bielenda - Powitanie z Afryką.
NEONATURA COCON
Perfumy Yves Rocher to (a jakże) zapach orientalny z wyraźną nutą kakao i paczuli. I właściwie tyle :)
Pierwsze akordy były dla mnie nieco "apteczne", ale zapach oswaja się szybko. Kolejny ciepły otulacz. Trzyma się nieco bliżej skóry, ale trzyma się bardzo długo.
YOUTH DEW
Kiler nad kilerami. Szalenie intensywny, ciężki zapach. Youth Dew to pierwsze perfumy stworzone przez firmę Estee Lauder. W 1953 roku Youth Dew pojawiły się na rynku jako "olejek do kąpieli który można używać jako perfumy". Tym zabiegiem EL chciała zachęcić kobiety aby ośmielały się same kupować sobie perfumy - do tej pory były one traktowane głównie jako podarunek od mężczyzny.
Kilkanaście lat później na rynku pojawiło się Opium YSL. Podobno toczył się później proces o plagiat.. Bo podobieństwo Opium i Youth Dew jest bardzo duże. Jednak jak dla mnie perfumy Estee Lauder wygrywają, nie ma w nich tej ostrej nuty która przeszkadza mi w Opium. Są gorące i gęste. Mają moc i tłustą konsystencję olejku. Kolor wody też przemawia.. Wystarczy jedna kropelka aby pachnieć intensywnie i trwale. Mam swój flakonik 15ml od około 3 lat i będę miała jeszcze długo.
Nuty zapachowe (wizaz.pl): pomarańcza, bergamotka, brzoskwinia, goździk, cynamon, róża, ylang-ylang, orchidea, jaśmin, amber, wanilia, piżmo, mech dębu, patchouli, wetiwer.
ja uwielbiam słodkie :D
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam słodkie nuty zapachowe, tego ostatniego nawet bym nie uzywała
OdpowiedzUsuńTaaak, słodkie to jest to! Zwłaszcza z nutą wanilii i cynamonu :)
OdpowiedzUsuńO nie znam tych perfum:). Bardzo chętnie bym je wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńsłodkie perfumy, ale nie przesadzone to jest po prostu rewelacja! a Organzę pamiętam do dziś, miałam okazję sama powąchać i dzięki Twojej zgodzie psiknąć... wybacz że za dużo wtedy, bo wiem, jak bardzo je uwielbiasz :) mój nr jeden obecnie to Thierry Mugler - Angel.. :)
OdpowiedzUsuńlubię słodkie ;)
OdpowiedzUsuńjestem maniaczką perfum,jak się robi chłodno najpiękniej pachną te cieższe,na pierwszy śnieg polecam klasyke Angel- Muglera,jesienią Alien Muglera :) jeśli kochacie słodkie koniecznie sprawdzcie So hooked on carmella z Benefita,wanilia i toffi,pycha ;)
OdpowiedzUsuńNiestety... sesja została przełożona bo Magda nam się rozchorowała.. wrrr :(
OdpowiedzUsuń