czwartek, 31 maja 2012

Ben Nye - Lumiere Grande Colour Palette

Dziś przedstawię Wam paletę połyskujących cieni Ben Nye Lumiere Grande Colour




Paletę zakupiłam kilka miesięcy temu, kiedy pozbyłam się podobnej palety Viva Kryolan, o której wspominałam chociażby tutaj

Lubiłam paletę Kryolanową, jednak cienie były tłustawe w konsystencji i nie byłam przekonana co do używania jej przy makijażach okolicznościowych których robię sporo. Bo ta formuła, o ile świetnie się sprawdzała do wymyślnych i mocno nasyconych makijaży na sesjach, to nie trzymała się na powiece wystarczająco długo.


Wróćmy do palety Ben Nye. Nasycenie barw jest równie mocne, a nawet lepsze, konsystencja jedwabista, cienie nie kruszą się i nie osypują. Są takie miękkie, bardzo wygodne w użytkowaniu. Podobne do cieni Viva, ale trzymają się dłużej.

Kolory...
Górny rząd palety
W tej palecie zdecydowanie znalazłam więcej kolorów dla siebie. Przede wszystkim połyskującą biel i cudowny fiolet, który szybko został moim faworytem. Cienie mają dość mocny połysk, ale bez żadnych drobinek, z jednym wyjątkiem.

Górny rząd palety

Ice - jest bardzo praktycznym kolorem, dobrze napigmentowanym. Sięgam po ten cień bardzo często, do rozświetlenia kącików oczu czy pod łukiem brwiowym.
Aztec Gold - ładne żółtawe złoto
Silver - jak widać, kolor srebra jest dosyć jasny, po roztarciu bardziej zbliżony do cienia Ice
Azalea - ta barwa jest cudowna! Najładniejszy róż jaki miałam! Połyskuje nieco słabiej niż inne cienie, ale pigmentu ma w sobie najwięcej.
Cosmic Blue - no to jest kosmiczny niebieski ;)
Sun Yellow - jest złotem w cytrynowo żółtej barwie.

Dolny rząd palety

Dolny rząd palety

Iced Gold jest moim zdaniem najsłabszym ogniwem w tym zestawie. Kolor, jak widać słabo nasycony, taki pół transparentny z widocznymi drobniutkimi drobinkami. Nie są to drobinki które się osypują, ale i tak za tym cieniem nie przepadam. 
Tangerine to pomarańcza, która po roztarciu trochę ciągnie w stronę miedzianego złota
Chertreuse limonkowa zieleń. Z powodzeniem zastąpiłam nią limonkowy cień MAP z palety T08, jako, że BN wygrał ilością pigmentu.
Jade, kolejny kolor w palecie który mnie zachwycił swoim nasyceniem i barwą morskiej zieleni. Co ciekawe ma bardziej szorstka konsystencję.
Amethyst ciemny fiolet o lekko srebrzystym połysku, doskonały do makijaży wieczorowych
Cosmic Violet to opalizujący róż. Za cieniami opalizującymi nie przepadam, ale jest ładny ;)

Podsumowując - zakup udany, paleta świetna, a kolory dość praktyczne, mimo połysku. Trwałe, nie osypują się i bardzo dobrze się rozcierają. Paleta w solidnym metalowym opakowaniu, wkłady wyjmowane.

Kosmetyki Ben Nye można zakupić w internetowym sklepie Perman , jednak paleta jest tam dość droga, podobnie jak koszty wysyłki.
Mnie udało się zakupić od  amerykańskiego sprzedawcy artykułów charakteryzatorskich, na eBay-u. Dotarła nawet dość szybko.

10 komentarzy:

  1. Myslałam nad nią i chyba sie skusze! Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  2. ta paletka jest super, pamietam jak ją macałam jak przywiozłaś :D kiedyś kupie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne kolory !Fajna paletka ;)
    Zdjęcie modelki przepiękne.
    Pozdrawiam i zapraszam,
    http://cherrylassie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  4. super kolory paletki,idealne na wakacje :)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te cienie to coś:), są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  6. dawno nie miałam żadnych drogich zachciewajek to musiałam trafić na tę notkę :(.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)))

Na Wasze pytania odpowiem tutaj. Na moje pytania proszę odpowiadajcie u siebie - tak będzie czytelnie dla wszystkich :) BLOG WOLNY OD REKLAM I SPAMU! Reklamy w komentarzach nie publikuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...